Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta
Pod jesień było, czas złotych liści nastał
W kieszeni worek srebra i czas do domu
Wtem za plecami woła głos
Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
Z czereśni, wiśni resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Zanim noc zawita nad drogami
Hej…
Słońce stało w zenicie, bił południowy żar
A w gardle kurz przebytych dróg
Co tam, stanę chwilę przecież nie tak spieszno mi
Do przejścia niedaleką drogę jeszcze mam
A ona kusi…
Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
Z czereśni, wiśni resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Zanim noc zawita nad drogami
Hej…
Zbudziłem się w czerwieniach zachodu
Pod starą karczmą, co rynek zamyka
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi
Pozostało pragnienie i tępy głowy ból
Pamięć jej słów…
Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
Z czereśni, wiśni resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Zanim noc zawita nad drogami
Hej…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz