Aniołek

Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
I usiądę przy twoim stole
Choć nie dla mnie było to miejsce
Nie dla mnie
Będę biegać po twoich sadach
Zrywać wszystkie jabłka czerwone
Choć nie ja miałam je rwać

I wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Strącę z nieba na ziemię aniołka
Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech
Choć nie ja miałam się śmiać
Na przystanku pod twoją jabłonią
Będę czekać na ciebie codziennie
Choć nie ja miałam tam stać
Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone
Porozdaję twym przyjaciołom
Choć nie ja miałam przyjaźń dać
  
I wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
Będę patrzeć w twoje oczy
Choć nie ja miałam siłę w nich czerpać
Nie ja
Będę tulić do twoich dłoni
Mą dziecinną buzię pyzatą
Choć nie ja miałam czułość dać 

I wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Lasów wonny smak

Lasów wonny smak, lasów wonny smak        D e G D
Pola pełne zbóż, pola pełne zbóż
Gdzieś zaśpiewał ptak, gdzieś zaśpiewał ptak
A tu wieczór już, a tu wieczór już

          Jak dobrze mi przed siebie iść             D e G

          Mieć dla siebie swoje dni                    fis h
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Rozbij namiot swój, rozbij namiot swój

Gdzie słowika śpiew, gdzie słowika śpiew
Śpiewa ci do snu, śpiewa ci do snu
Nawet szelest drzew, nawet szelest drzew

          Jak dobrze mi przed siebie iść

          Mieć dla siebie swoje dni
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Gdzieś ogniska blask, gdzieś ogniska blask

Złotych iskier moc, złotych iskier moc
Już zasypia las, już zasypia las
Ty i twoja noc, ty i twoja noc

          Jak dobrze mi przed siebie iść

          Mieć dla siebie swoje dni
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Dźwięków słychać sto, dźwięków słychać sto

To włóczęgi śpiew, to włóczęgi śpiew
Echo słucha go, echo słucha go
Słucha każdy krzew, słucha każdy krzew

          Jak dobrze mi przed siebie iść

          Mieć dla siebie swoje dni
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Już minęła noc, już minęła noc

W drogę ruszać czas, w drogę ruszać czas
Więc zapakuj koc, więc zapakuj koc
Idź przywitaj las, idź przywitaj las

          Jak dobrze mi przed siebie iść

          Mieć dla siebie swoje dni
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Lasów wonnych smak, lasów wonny smak

Pola pełne zbóż, pola pełne zbóż
Gdzieś zaśpiewał ptak, gdzieś zaśpiewał ptak
Ten włóczęgi stróż, ten włóczęgi stróż

          Jak dobrze mi przed siebie iść

          Mieć dla siebie swoje dni
          Jak dobrze mi przed siebie iść
          Mieć dla siebie swoje dni

Harcerka ta

Siedzimy razem, ktoś gra na gitarze
Ognisko płonie i szumi las
Odłóż na chwilę swoją gitarę
Nie przejmuj się, lecz zanuć piosnkę tę

           Harcerka ta śliczne oczy ma
           Nie przejmuj się, lecz zanuć piosnkę tę

A gdy zatęsknisz za ogniskiem w lesie
Przypomnij sobie melodię tę
Odłóż na chwilę swoją gitarę
Nie przejmuj się, lecz zanuć piosnkę tę

           Harcerka ta śliczne oczy ma
           Nie przejmuj się, lecz zanuć piosnkę tę

Jesienne wino

Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta
Pod jesień było, czas złotych liści nastał
W kieszeni worek srebra i czas do domu
Wtem za plecami woła głos

           Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
           Z czereśni, wiśni resztek lata
           Choć jesień się zaczyna
           Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
           Zdążysz wrócić do domu
           Zanim noc zawita nad drogami
           Hej…

Słońce stało w zenicie, bił południowy żar
A w gardle kurz przebytych dróg
Co tam, stanę chwilę przecież nie tak spieszno mi
Do przejścia niedaleką drogę jeszcze mam
A ona kusi…

           Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
           Z czereśni, wiśni resztek lata
           Choć jesień się zaczyna
           Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
           Zdążysz wrócić do domu
           Zanim noc zawita nad drogami
           Hej…

Zbudziłem się w czerwieniach zachodu
Pod starą karczmą, co rynek zamyka
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi
Pozostało pragnienie i tępy głowy ból
Pamięć jej słów…

           Usiądź razem ze mną, spróbuj mego wina
           Z czereśni, wiśni resztek lata
           Choć jesień się zaczyna
           Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
           Zdążysz wrócić do domu
           Zanim noc zawita nad drogami
           Hej…


Czarny blues o czwartej nad ranem

Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Czemu cię nie ma na odległość ręki?
Czemu mówimy do siebie listami?
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka

Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu

Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej

I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy

Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz


Majka

Gdy jestem sam myślami biegnę                     C a
Do mej najdroższej jak rzeka wiernej             F G

          Majka, nie jestem ciebie wart, 
          Majka, zmieniłbym dla ciebie cały świat

Choć dni mijają i czas ucieka
Ty jesteś wierna, wierna jak rzeka

          Majka, nie jestem ciebie wart, 
          Majka, zmieniłbym dla ciebie cały świat

Byłaś mą gwiazdą, byłaś mą wiosną
Sennym marzeniem, myślą radosną

          Majka, nie jestem ciebie wart, 
          Majka, zmieniłbym dla ciebie cały świat

Oddałbym wszystko, bo jesteś inna
Za jeden uśmiech, jedno spojrzenie

          Majka, nie jestem ciebie wart, 
          Majka, zmieniłbym dla ciebie cały świat


Miłość tak wielka już się skończyła
Bo przecież Majka mnie opuściła

          Majka, nie jestem ciebie wart, 
          Majka, zmieniłbym dla ciebie cały świat

Jodły

Może brzoza wyrośnie wśród nas, jodeł dostojnych C D G e 
Równo liści nasypie z wszystkich stron 
Każda szyszkę uroni, by przywitać ja ciepło 
I przyjmiemy ją hojnie we własny krąg

          Tylko jodły tu stoją, wypatrują w nadziei 
          Nic nowego nie widać, wciąż nic nowego
          Tylko jodły tu stoją, wymieniają ukłony 
          Nie wiadomo, który już raz

Dotyk dłoni znajomych, płyną z rąk do rąk szyszki 
Znów te same godziny mierzą czas 
Może nowym zawieje, przyjdzie inna niż wszystkie 
Może zbiera na podróż do nas wiatr 

          Tylko jodły tu stoją, wypatrują w nadziei

           Nic nowego nie widać, wciąż nic nowego
          Tylko jodły tu stoją, wymieniają ukłony
           Nie wiadomo, który już raz